Posłuchaj audycji: Audycje cz. 1
Audycje cz. 2
Audycje cz. 3
Audycje cz. 4

Radio „Solidarność” Siedlce 1984-1989
Inicjatorami zorganizowania w Siedlcach Radia „Solidarność” byli Cezary Kaźmierczak i Tomasz Olko. W skład zespołu Radia „S” Siedlce wchodziły następujące osoby:

„Oczywiście nie było możliwe prowadzenie działalności radia bez pomocy innych osób i w tym względzie mieliśmy fantastyczne szczęście, trafiając na tak wspaniałych i bezinteresownych ludzi jak nasi lektorzy: pani Magda Drewniak wraz z całą swoją rodziną, Iwona Marchelska, Basia Mróz, Ewa  Sierpińska, Krysia z CDN-u (wszyscy z Warszawy), osoby użyczające swoich mieszkań do nadawania: śp. Stanisław Sobiech, śp. Krzysztof Kozak, Stanisław Michaluk, mama Adama Patolety i Jurka Gajowniczka, śp. Irena Maria Chilik, Jan Charczuk, Teresa Orzechowska, Henryk Nowak czy też Marek Olszewski (wszyscy z Siedlec). Tych osób było dużo, dużo więcej” - wspomina szef radia Tomasz Olko. Audycje od czerwca 1984 do końca 1987 r. nadawane były na fonii I programu TV, a od lutego 1988 roku na falach UKF zbliżonych do III Programu Polskiego Radia. Sama metoda nadawania była bardzo prosta. Do emisji audycji potrzebne było tylko mieszkanie z indywidualną anteną TV (trzydipolową).

Osoba nadająca wchodziła do mieszkania, podpinała nadajnik do końcówki anteny, włączała sprzężony z nim magnetofon i audycja szła w świat.

 

okladka

Rysunek przedstawiający sposób nadawania audycji.

Antena telewizyjna była nośnikiem sygnału nadajnika. Audycje nadawane były przeważnie na programach o wysokiej oglądalności takich jak: wiadomości sportowe, atrakcyjne filmy itp. Tradycją siedleckiego radia było nadawanie specjalnych audycji świąteczno-noworocznych w czasie, gdy przemówienie noworoczne wygłaszali przedstawiciele władzy (Jabłoński, Jaruzelski). Poruszane były również sprawy związane z regionem i Siedlcami. Były audycje na temat bojkotu wyborów w 1984 roku i 1985 roku, informacje o akcjach protestacyjnych, przed 11 Listopada audycja wspomnieniowa o ks. Jerzym Popiełuszko, o aresztowaniach siedlczan: Bohdana Czerwińskiego (przed stanem wojennym próbował w MO zakładać wolne związki zawodowe), Mirka Andrzejewskiego, Marka Białego. Jedną z audycji poświęcono siedleckiej uczelni. Okazało się, że na przesłuchania były wzywane „całe roczniki”. Dochodziło do szantażowania i nakłaniania do współpracy. Na antenie, w najlepszym czasie antenowym podane zostały nazwiska esbeków, którzy przesłuchiwali młodych ludzi. Na drugi dzień o niczym innym w Siedlcach się nie mówiło. Radio było od początku swego istnienia solą w oku SB. Usilnie starano się namierzyć je i złapać nadających. Szefowie Radia „S” w rozmowach i wywiadach puszczali specjalnie dezinformację, że największą trudnością, na jaką napotyka radio, jest znalezienie odpowiedniego, wysokiego budynku i dostanie się na jego dach, aby móc nadawać. Nigdy nie nadawano z dachów. „Bezpieka kupiła tę podpuchę i „smutni chłopcy” ruszyli na miasto sprawdzać dachy bloków, zmuszając przy okazji administrację budynków do wymiany zamknięć włazów na dach. Od tego momentu po każdej audycji SB sprawdzała dachy. W lutym 1985 roku siedleckie Radio „S” dzięki pomocy Zbigniewa i Zofii Romaszewskich nawiązało ścisłą współpracę z radiem warszawskim. Siedleckie radio „S” nagrało przez okres swojego istnienia 46 audycji. Każda audycja była emitowana średnio 2-3 razy. Wynika z tego, że niezależni radiowcy gościli w domach siedleckich słuchaczy ponad sto razy.


Kliknij, aby powiekszyc

Miejsca z których były nadawane audycje siedleckiego Radia „S”.
1. ul. Szymanowskiego (mieszkanie mamy Adama Patolety)
2. ul. Pułaskiego (mama Jerzego Gajowniczka)
3. ul. Świerczewskiego 27 (obecnie Piłsudskiego) (mieszkanie Ireny Marii Chilik)
4. ul. Świerczewskiego (obecnie Piłsudskiego) (na przeciwko ratusza)
5. ul. Żymierskiego (obecnie Starowiejska)  (mieszkanie Krzysztofa Kozaka)
6. ul. Żymierskiego (obecnieStarowiejska) 215 (dom rodzinny Tomasza Olko)
7. ul. Kazimierzowska (dom Marka Olszewskiego)
8. ul. Królowej Jadwigi (dom rodzinny Teresy Olko)
9. ul. Kasprzaka 12 (obecnie Wyszyńskiego) (u Teresy Olko - wieżowiec VI p.)
10. ul. Kasprzaka (obecnie Wyszyńskiego) (u Jerzego Jarząba - wieżowiec V p.)
11. ul. Waryńskiego (obecnie Batorego) (mieszkanie Jana Charczuka)
12. ul. Kazimierzowska (dom Stanisława Michaluka)
13. ul. Ściegiennego (mieszkanie M.S. Wołowiczów)
14. ul. Ściegiennego (mieszkanie Mieczysława Weredy)
15. ul. 22 Lipca (obecnie 11 Listopada) (mieszkanie S. Sobiecha)
16. ul. Mazurska (mieszkanie Henryka Nowaka)
17. ul. Kurpiowska ( mieszkanie Stanisława Michaluka - wieżowiec III p.)
18. ul. Chrobrego (mieszkanie Jerzego Gajowniczka - X p.)

W Gazecie Podlaskiej ukazał się wywiad z ludźmi radia pt. „Wśród radiowych przyjaciół”. Nina (technik emisji siedleckiego radia) tak podsumowała kilka lat pracy zespołu: „Czas robi swoje. Okrzepliśmy przez te lata. Ale tak jak dawniej drżymy do czasu usłyszenia końcowego sygnału audycji. Szkoda nam każdego z nas. Mamy nadzieję, że nie wpadniemy, że przetrwamy i doczekamy się prawdziwej wolności. A wtedy z radością zakomunikujemy o rozwiązaniu naszego kochanego radia”.

O siedleckim radiu mówił parokrotnie rzecznik rządu Jerzy Urban na swoich konferencjach prasowych, pisały o nim Trybuna Ludu i Trybuna Mazowiecka. Dwukrotnie temat radia stawał na forum KW PZPR w Siedlcach. Audycji słuchali nawet więźniowie siedleckiego Zakładu Karnego.

okladka

Fragment grypsu Mirka Andrzejewskiego z siedleckiego więzienia, kwiecień 1985r. „..Oczywiście zdążyłem się pochwalić, że siedzę za ulotki. W zamian za to dowiedziałem się, że pod tą celą siedział niedawno Jan Dołęgowski za jakąś grzywnę, oraz, że skazani kilkakrotnie słuchali Radia „S” w telewizji”.


Audycje radia były retransmitowane dla Polonii na Antypodach i przez RWE. Z informacji uzyskanych już po 1989 roku od siedleckich esbeków wynika, że radio „S” przysparzało im najwięcej kłopotów i za nie obrywali najwięcej od „centrali”. We wrześniu 1986 roku, gdy po powrocie z Francji Cezary Kaźmierczak poszedł na milicję zwrócić paszport (nikt nie mógł mieć w domu tego dokumentu), funkcjonariusz SB proponował mu m.in. 1000 dolarów za rozpracowanie Radia „S”. Wtedy 30 dolarów to była średnia pensja przeciętnego Polaka (trzy lata pracy).

Członkowie zespołu pomagali zorganizować radio „S” w Białej Podlaskiej. Wyemitowano tam kilka audycji. Wśród mieszkańców wywołało to wielki entuzjazm, ale przerażenie w „organach SB”.

Ze wszystkich wyemitowanych w regionie audycji udało się zachować do dziś 41 z 46 oryginalnych nagrań. Ocalone od zapomnienia, zdygitalizowane, ukazały się w 2008 roku na płytach CD.

oprac. Agnieszka Andrzejewska